27 gru 2015

03. Żrący Jad

 
Z dedykacją dla Hopisi 8)
Nie nazwę tego czegoś rozdziałem, ale muszę.

  Usiadłam na końcu kanapy i odetchnęłam z ulgą. W końcu mam wolną chwilę i mogę pobyć sama. Mówiłam, że wychowanie dziecka jest proste? Ta, jestem skończonym debilem. Jeśli coś ma być poste to tylko i wyłącznie leżenie i opierdalanie się. Witam u mnie w domu.
   Jasne, że kocham Hope, ale bez przesady. To dziecko musi zrozumieć, że mam też swoje życie. To, że jest moją siostrą nie oznacza, że muszę ją niańczyć jak skończony debil.
   Mogło być gorzej.
  Nie. Na pewno nie mogło. Przez brunetkę odwołałam randkę Luke i w końcu wylądował w teatrze sam, gdy ja jechałam całe 7 godzin po dziecko mojej matki.
   Zabrałam torebkę z blatu i położyłam ją na wysokim krześle. Wyjęłam paczkę papierosów i z wielką zachłannością wciągnęłam nikotynę. Jestem od niej uzależniona. Niestety lub stety. Aczkolwiek na pewno mogło być gorzej.
   Mogło, ale nie musiało.
   
  Do pokoju wparowuje siedmiolatka z puszczą na głowie. Siada koło mnie i podaje mi szczotę oraz gumki do włosów. Poirytowana tą sytuacją zabieram się w końcu do robienia dwóch warkoczy. Gdy kończę dziewczyna całuje mnie w policzek i odchodzi. Tak bez słowa.
   Czy ona imituje mnie? Jeśli tak to obiecuję, że zaraz jej wpierdolę.
   Co i tak jest nie możliwe, więc zamknij jadaczkę i przestań pluć jadem. 
  Auć, zabolało.
   Słysząc ciche pukanie podchodzę do drzwi i otwieram bez zawahania, gdyż stwierdzam, że to na pewno Luke. Gdy jednak podnoszę wzrok, mało nie tracę równowagi. Przede mną stoi pan Leon Verdas, ale szybko dochodzę do wniosku, że jest tu również McClain. Nieświadomie uśmiecham się na jego widok.
   - Co was do mnie sprowadza? - Pytam zniecierpliwiona.
  Co jak co, ale jestem kobietą niezależną.
   - Wyszłaś wczoraj przed spektaklem. Sprawdzamy co się dzieje. - Verdas nie uśmiechaj się tak, bo ci zęby wypadną.
   - Sprawy rodzinne.
   - To mówiłaś już wczoraj. - Aha?
   - To mówię jeszcze raz.
   Dlatego ja nie jestem związana z żadnym mężczyzną. Jak mają być tacy nie ten, to po co mi ktoś taki? Hm? Żebym mu prała, gotowała, a jak będzie trzeba wskakiwał do łóżka? Marzenia.
   Ba. Rzeczywistość kobieto. 
   - Chciałbym znać konkretny powód. - Na twarzy Luke pojawia się grymas.
   I wtedy do małego salonu wpada Hope i siada koło Luke i Leona. Ciekawie to wygląda. Mimika twarzy szatyna w sumie też. Tylko Verdas siedzi nie wzruszony. Co za palant.
   - Masz córkę? - Pyta zszokowany, a ja mam ochotę turlać się ze śmiechu.
   - Chcesz mi powiedzieć, że wyglądam na taką, która urodziła w wieku 13 lat? - Cicho chichocze - Hope to moja siostra.
   Mężczyźni wyglądają słodko, kiedy patrzą na małe dzieci z zakłopotaniem na twarzy. Mała brunetka ich jednak ratuje i przytula obu.
     Uroki kobiet górą. 

    Noga za nogą. Zaraz dojdziesz i po sprawie. Wszyscy zapomną o zielonookim i tylko ty będziesz jak góra lodowa, która stanie pomiędzy Jocelyn i John'em. Nikt nie będzie pamiętał jego imienia, kiedy z nim skończysz. Będziesz mieć przyjaciółkę dla siebie, czy to nie piękne? Pamiętaj, to samolubne, ale praktyczne. Bardzo dobre dla ciebie, ale kiepskie dla Jocelyn. Zastanów się. 
   - Jocelyn. - Uśmiechaj się do póki możesz.
  - Czego chcesz? - Warczy w twoją stronę. Dobrze robi.
  - Ym, coś się stało? - Jesteś zdenerwowana? To dobrze.
  - Jeszcze się suko pytasz? - Czujesz tą niechęć? Dobrze ci idzie kicia. 


   
***

   Noga za nogą. Zaraz dojdę. Wszyscy zapomną o mnie i będzie tak jak dawniej. Jakbym wcale się tu nie pojawiła. Wszyscy dowiedzą się kim jestem i będzie tak jak chcę by było. Nikt nie będzie w stanie nie znać mojego imienia. Będę mieć przyjaciół, co z tego, że fałszywych? Pamiętam. To samolubne, ale praktyczne.
   Pukam do drzwi i czekam na jakikolwiek ruch ze strony mężczyzny. Kiedy wreszcie otwiera mi drzwi wbijam się w jego usta jak głupia.

#JA#

Witam tu. 
Dopiero teraz widze jakie to jest krótkie.
Jestem ja i rozdział, który nie jest rozdziałem, bo jest tak krótki, że ugh.
Kolejny planuje na około 2000 słów, a ten ma około 700.
Więc... hehehe
W ogóle, co tam?
Wracam po ponad trzech miesiącach. 
Mam opublikowany 3 rozdział, a w tym roku napisałam ich 8.
Jezu. Po postu wena twórcza hahahah

Do zobaczenia 3 stycznia miody <3

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zajebisty rozdział.
      Może trochę krótko, ale ważne ,ze jest co nie?
      Nie będę narzekać jak mam okazję przeczytać kolejny rozdział, na który trochę czekałam heh ;*
      Doczekałam się? Tak! To najważniejsze!

      Postać Violki. Wredna suka.
      Serio tak ja postrzegam.
      Hope? Kurde czyżby mała kopia Violi?

      Lajon i Luke. Wyobraziłam siebie ich zachowanie hahaha :)
      Wyglądali komicznie

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Czekam na next.
    No krótkie to nanapisałas, ale fajowe.
    Uuu, a co będzie dalej?
    No czekam.
    Xoxo

    Melloniasta:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. gagwgqtaggwgahgewhwgghaghw....
      Dopiero teraz wracam, kurwa super.
      Nie chcę Cię tu, spidalaj!
      Aj noł, aj noł... Ale tak jakoś, miałam lenia XDDD
      No nie powiem, krótki. :D Ale jakość się liczy!
      Ja myślałam, że padnę jak czytałam scenę z Leónem, małą i Lukiem (nwm czy tak się czyta XDD).
      *niezwykle zabawny żarcik odnośnie Luka, coś tak, że Lajon lepszy itp.* śmieszne...

      Noga za nogą. Zaraz dojdę. Wszyscy zapomną o mnie i będzie tak jak dawniej. Jakbym wcale się tu nie pojawiła. Wszyscy dowiedzą się kim jestem i będzie tak jak chcę by było. Nikt nie będzie w stanie nie znać mojego imienia. Będę mieć przyjaciół, co z tego, że fałszywych? Pamiętam. To samolubne, ale praktyczne.
      Pukam do drzwi i czekam na jakikolwiek ruch ze strony mężczyzny. Kiedy wreszcie otwiera mi drzwi wbijam się w jego usta jak głupia.


      Co to za dramatyczna scena, scenarzystko? I... WTF? Ech, nie ogar. Powinnam się nawpierdalać leków na myślenie, bo coś uciążliwie mi to pełznie. Ale dość, bo to nie kom.
      Nowy rok no to i życzenia!
      Merry Christams! Yyyy... Nie, to nie tak szło XDD.
      Aby ten nowy rok był lepszy od poprzedniego.
      Żebyś się więcej uśmiechała ;*
      Żebyś się mniej wkurzała XD.
      I czego tam Monika sb nie zażyczy :p.
      A no i weny!!!!
      Tule, nieogarnięta,
      Kerry aka Kercia aka Paw aka Ludź

      Usuń
  4. Jezdem tu, i wcale nie zawiedziona, bo nigdzie nie ma szablonu takiego, jaki chcę ;c Czem to gupie życie jest takie niesprawiedliwe?
    Nołp, sama sobie nie zrobię... bo mi się nie chce c:

    Przechodząc do tego na górze - cudo ♥
    A poza tym dziękować za dedykację <333
    Czemu, do cholery, to słodkie i mega urocze dziecko przytula tych panów, ja się pytam? Wcale nie powinna ich przytulać xd
    Okay, ten jeden raz jej wybaczę ♥
    Heheheheszki... Nudzę się.
    Fiolka taka genialna kobieta, pali papierosy... Od tego się umrzywa, kobieto, nie uczyli Cie w szkole?! -,-
    Gadaj sb gadaj, aż się od ściany odbijesz...

    Boże... Co ja pieprzę? ;o
    Ma ktoś leki? Bo nie wiem czy wzięłam ^^
    Takie, żeby mnie do wariatkowa nie zawieźli... Hih <3

    Miodku, w tej chwili pisaj rozdział, boooo... ja chcę wiedzieć co będzie dalej, kapisz? :*

    Idę szukać dalej... ;c
    Twoja Hopiś ♥

    OdpowiedzUsuń